Dwugłos trenerski po meczu Wolania - Soła

Dwugłos trenerski po meczu Wolania - Soła

Tuż po meczu w budynku klubowym Wolanii odbyła się konferencja prasowa, w której udział wzięli trenerzy obydwu drużyn. Co mieli do powiedzenia po dzisiejszym meczu?

Sebastian Stemplewski: Chciałbym pogratulować Wolanii pierwszych punktów w trzeciej lidze oraz... szczęścia. Przy tylu naszych sytuacjach, między innymi przy karnym czy poprzeczce, mieliśmy ogromną szansę wygrać ten mecz. Gospodarze bardzo dobrze wykonywali stałe fragmenty gry, w tym jeden wykorzystali. Prócz tego mieli jedną, może dwie kontry i to wszystko. Żałuję, że te bramki z naszej strony nie padały, bo przez cały tydzień pod kątem strzeleckim drużyna wyglądała bardzo dobrze. Tutaj sytuacji mieliśmy kilka i bardzo żałuję tych punktów. W pierwszej połowie Wolania próbowała jeszcze z nami grać. Po czerwonej kartce zupełnie się cofnęła i liczyła na kontry. Mimo to dochodziliśmy do sytuacji, ale zabrakło skuteczności.

Grzegorz Tyl: Soła to na pewno bardzo trudny przeciwnik na początek. Myślę, że dopóki sędzia nie ukarał naszego piłkarza, nie było między zespołami widać kolosalnej różnicy. Wydarzenia z drugiej połowy były determinowane właśnie tą czerwoną kartką. Uważam jednak, że nawet grając w dziesiątkę, bardzo dobrze pracowaliśmy w bloku defensywnym i nie pozwoliliśmy przeciwnikowi, aby dochodził do stuprocentowych sytuacji. Nie zgodzę się z trenerem Stemplewskim, że był to szczęśliwy remis. My także mieliśmy swoje sytuacje przy stanie 1:0 i jeśli udałoby się zdobyć gola, rywalowi trudno byłoby się już podnieść. Nie mieli na nas sposobu, a my graliśmy swoje. Pressingiem, przechwytem piłki i próbowaliśmy zdobyć gola z kontrataku. Wiedzieliśmy, że Soła dobrze wykonuje stałe fragmenty gry, ale dobrze je broniliśmy. Tylko raz się nie udało, kiedy nasz golkiper spóźnił się z interwencją. Trenerowi gości chciałbym życzyć awansu. Myślę, że macie drużynę, którą stać na to.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości