Dwugłos trenerski po meczu Soła - Partyzant
W pomeczowej konferencji prasowej wzięli udział trenerzy obydwu zespołów. Trener Stemplewski nie krył zadowolenia z postawy drużyny, zwłaszcza w drugiej połowie. Szkoleniowiec gości przyznał z kolei, że mimo braku kilku podstawowych graczy, jego zespołu również nie rozegrał złego meczu.
Waldemar Szpiega: Zacznę od 15. minuty meczu i rzutu karnego, którego moim zdaniem nie było. W 5. minucie też mieliśmy dobrą sytuację, której nie wykorzystaliśmy. Takie jest życie. Nie udało się, ale gramy dalej. Mamy nieco inne cele niż rywal, bo naszym zadaniem jest przede wszystkim to, aby utrzymać się w trzeciej lidze jako beniaminek. Drużynie z Oświęcimia życzę awansu, bo takie zadanie jest na pewno postawione przed klubem. Mieliśmy dzisiaj problemy kadrowe. Nie zagrało czterech podstawowych zawodników. Bardzo trudno jest zastąpić tak dużą liczbę graczy kontuzjowanych. Mimo wszystko nie zagraliśmy źle. Może byli nieco stremowani, ale Ci chłopcy naprawdę potrafią grać w piłkę. Mamy teraz mecz z Wisłą i będziemy walczyli o każdy punkt. Z meczu na mecz będzie coraz lepiej.
Sebastian Stemplewski: Był to zupełnie inny mecz niż w sobotę. Rywal fizycznie wyglądał bardzo dobrze, w pierwszej połowie na pewno próbował nam zagrozić. Myślę, że trener nie będzie miał większych problemów z utrzymaniem się w lidze. Szkoda sytuacji z pierwszej połowy Kuby Snadnego i dwóch akcji Przemysława Knapika. Gdyby było 3:0, grałoby się się zupełnie inaczej. Musieliśmy się mocno postarać, żeby zdobyć drugiego gola i uspokoić grę. Jestem zadowolony zwłaszcza z gry w drugiej połowie. Szkoda jedynie straconego gola, to było niepotrzebne.