Zapomnieć o Muszynie

Przed tygodniem Solarze wrócili z Myszyny tylko z jednym punktem, co mocno podrażniło ambicje zawodników z Oświęcimia. W niedzielę zagrają przeciwko wyżej notowanemu zespołowi Czarnych Połaniec.

Czarni przystąpili do rozgrywek w roli beniaminka, jednak dla zespołu z Połańca gra na trzecioligowych boiskach nie jest pierwszyzną. Do występów na obecnym poziomie rozgrywkowym wrócili po roku przerwy, pewnie wygrywając swoją czwartoligową grupę. W obecnych rozgrywkach radzą sobie najlepiej spośród wszystkich beniaminków. Przez długi czas Czarni utrzymywali się w czubie tabeli, pokonując między innymi Granat Skarżysko-Kamienna czy rezerwy Korony Kielce. Dopiero spadek formy w trzech ostatnich meczach zepchnął ich na dalsze pozycje. Po serii dobrych występów, drużyna z Połańca przegrała kolejno z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i Garbarnią Kraków, a w ostatnim meczu zremisowała z Beskidem Andrychów.

Czarni strzelili do tej pory szesnaście goli, tracąc trzynaście. Najlepszym strzelcem w drużynie jest Piotr Mazurkiewicz, który na swoim koncie ma pięć trafień. Przed meczem można by zaryzykować stwierdzeniem, że za Solarzami będzie przemawiał atut własnego boiska, jednak najbliższy rywal Solarzy to jeden z najlepiej radzących sobie „na wyjeździe” zespołów w lidze. Gospodarze musieli uznawać wyższość Czarnych czterokrotnie, czyli tyle samo ile zespołów Soły i Porońca. Lepszy bilans ma jedynie Wisła Sandomierz (pięć wyjazdowych zwycięstw).

Trener Sebastian Stemplewski nie krył rozczarowania po remisie w Muszynie, choć przyznał, że mecz w wykonaniu jego podopiecznych nie był zły. Za stracone gole, zwłaszcza tego w pierwszej minucie, pochwalić zespołu nie można, ale za odrobienie dwubramkowej straty, walkę i zaangażowanie w drugiej połowie oraz stwarzanie licznych sytuacji podbramkowych – z całą pewnością. Strata do rozpędzonej Wisły Sandomierz wynosi obecnie pięć punktów, a do zakończenia rundy pozostały już tylko trzy mecze.